To najstarsza francuska marka i jedna z pierwszych na świecie.
1891 pierwszy samodzielnie zbudowany samochód tej marki wyjechał z fabryki w Paryżu i kosztował 3500 franków. W 1895 roku firma zajęła dwa pierwsze miejsca w wyścigu Paryż-Bordeaux-Paryż, a w 1925 roku model tej firmy osiągnął najwyższą prędkość w czasie godzinnej jazdy (średnio 185,51 km/h). W latach 60 firma stała się częścią koncernu Citroen.
Model PL17
Skąd taka nazwa modelu?
PL to nie oznaczenie Polski, ale pierwsze litery nazwisk założycieli Panhard & Levassor. Liczba 17 to suma 5 koni podatkowych (niektóre kraje wprowadzały przeliczniki tzw. koni podatkowych i za mocne auta płaciło się większe podatki ) + 6 litrów spalania na 100 km + 6 miejsc pasażerskich.
Opływowa linia nawiązywała do mody lotniczej. Świetnie zaprojektowana aerodynamika auta dawała zaskakująco niski wskaźnik oporu powietrza 0,26 CX plus waga 800 kg powodowały, że auto było dynamiczne i oszczędne. Producenci zapewniali, że PL17 dojedzie z Paryża do Tuluzy na jednym baku. Powyższe walory plus możliwość przewozu 6 osób i całkiem duży bagażnik powodowały, że z tego modelu często korzystali paryscy taksówkarze. W 1961 roku Panhard PL17 zdeklasował przeciwników w Rajdzie Monte Carlo. P17 zajął 3 pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej. Model produkowany od 1959 do 1965 roku. Mój to 1964 rocznik.
Silnik to 2 cylindrowy boxer, chłodzony powietrzem o pojemności 850 cm3. Moc ok 45 koni a vmax to 145 km/h. Skrzynia 4 biegowa, zmieniana oczywiście gałką w kierownicy.
PL17 kupiony od francuskiego emerytowanego generała, który zakochany w marce miał kilkanaście sztuk różnych modeli tej marki. Właściciel zresztą sam do końca nie wiedział ile łącznie miał ich w kolekcji – ja naliczyłem 18, ale mam świadomość, że nie pokazał mi szopy gdzie było jeszcze kilka w trakcie renowacji.
Auto jeżdżące, ale trakcie prac mechanicznych.